poniedziałek, 15 lutego 2021

3. Cierpliwość jest cnotą

 

Frodo przeszedł sporą metamorfozę od czasu ostatniego odcinka. Albo inaczej, obaj ją przeszliśmy. Uświadomiłem sobie nawet, że już czas zacząć stopniowo rozstawać się z rękawicami narciarskimi, które genialnie zdawały egzamin. Nie wiem, jak długo trwałby proces budowania relacji z futrzakiem do poziomu, na jakim się obecnie znajdowaliśmy i jak bardzo byłby on dla mnie krwawy, gdyby nie one. To dzięki nim byłem w stanie swobodnie bawić się z moim nowym kumplem oraz spontanicznie podnosić go z podłogi na krótkie pieszczoty. 

Podczas tego procesu poznałem też chwyty uniemożliwiające spryciarzowi traktowanie zębiskami moich zmaltretowanych dłoni. Czułem, że idziemy w dobrym kierunku oraz że przeczucie mnie nie myliło, Frodo nie był złośliwy tylko dziki. 

Po trzykroć wzniosłem toast na swoją cześć w dniu, w którym przestał chować się z każdym kęsem mięsa w obawie, iż dybię na żarcie, które sam mu podawałem. Widok dzikusa spokojnie pałaszującego przy moich stopach sprawił, że tego wieczoru Frodo poszedł spać przeżarty, a ja ożarty. Ach! Cóż znaczył jutrzejszy kac w porównaniu z rozpierającą człowieka dumą, że się nie poddał i ciężką pracą wyeliminował sporo problemów behawioralnych swojego przyjaciela, fundując mu w ten sposób lepsze życie. 

Ostatecznie zrezygnowałem całkiem z rękawic, gdy wróciwszy pewnego dnia do domu, zastałem go śpiącego na podłodze, na moim znoszonym podkoszulku. Wówczas wcieliłem też w życie noszenie fretki na rękach kiedy i ile się da, co przypłaciłem kolejnymi bliznami, tym razem na przedramionach. Jednak ta decyzja okazała się krokiem milowym w budowaniu naszej więzi. 

Nie znaczy to, że nagle łotr zmienił się w łagodnego baranka i można go do rany przykładać. Co to, to nie! I chyba nawet tego nie pragnę. Nazwijmy to w ten sposób, że  pomyślnie przeszliśmy casting na rodzinę dla tego wyjątkowego jegomościa, który bez specjalnego zachodu rozkochuje w sobie każdego, kto przekracza nasze progi. Nawet mieszkająca w Holandii Tamara straciła dla niego głowę i każdą naszą rozmowę zaczyna słowami – Cześć, co tam u Froda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

24. Urodzony chirurg

- Co tam dobrego kroisz? - babcia zajrzała mi przez ramię.  - To dla Froda. - O, cielęcinka. Pewnie jeszcze zadnia - powiedziała z przekąsem...