Podziwiam ludzi,
którzy z zachwytem opowiadają, jak są nad ranem ugniatani przez swoje koty.
Przychodzi sobie pan kot, wlezie człowiekowi na plecy albo brzuch i mrucząc
zaczyna gnieść ciało i wbijać weń pazury. Jakie to wzruszające, mawiają, bo ten
kot to tak z miłości wielkiej...
Albo z pieśnią na
ustach i miłością w sercu zrywają się w te pędy o trzeciej w nocy, żeby
napełnić mruczkowi miskę, bo przed chwilą przebiegł im po twarzy, na pewno
z głodu.
Śpią na ścianie,
żeby kiciuś miał wygodnie i dość miejsca na wypadek, gdyby mu się łapa
ześlizgnęła z poduszki.
Jeśli bym się
uparł, zapełniłbym ze trzy kartki A4 przykładami, za które szczerze podziwiam pewnych
właścicieli kotów. Ja, mimo że mieszkam z dwoma, nigdy nie zwariowałem na ich
punkcie do tego stopnia, żeby zmieniać zasady panujące w moim domu. I tak; koty
nie mogą chodzić po blatach kuchennych, ani leżeć na stołach. Nie jest dla mnie
argumentem fakt, że kot to bardzo czyste zwierzę. To zwierzę stąpa po podłodze,
grzebie w kuwecie i gdzie tam jeszcze.
Odmiennego zdania
jest babcia. Uważa ona, że blaty należy myć i dezynfekować przed każdym
użyciem, a na stole stawia się mnóstwo innych brudnych rzeczy. Stoły także
należy myć przed posiłkiem. W związku z tym regularnie rozpuszcza nasze koty,
ponieważ twierdzi, że nie mają w tej chwili dobrych kryjówek przed tą upierdliwą
fretką.
- Ty zwariowałeś,
ale na punkcie fretki – powiedziała ostatnio przesuwając klatkę. Założyłem ręce
na piersiach i oparłem się wygodniej na znak, że zamieniam się w słuch.
- Frodo może
wszystko. Włazi do lodówki i ciebie to bawi, rozciąga warzywa po kątach, które
cierpliwie zbierasz. Uparcie wypróżnia się na kable, to je zwinąłeś i
podwiesiłeś, a on się dalej tam wypróżnia, w miejscu po kablach! – zaniosła się
śmiechem, ale zaraz wróciła do wyliczania żebym jej czasem nie zdążył przerwać.
– Zrywasz się na baczność, gdy tylko się obudzi, bo trzeba mu dogadzać, pobawić
się z nim, ponosić, pohuśtać. – Powstrzymała mnie ręką, bo już otwierałem usta,
by się wtrącić. Rozmowa z babcią bywa jak jazda samochodem w Rzymie, jeśli się
nie wepchasz, to cię nie wpuszczą. Nie dawała mi jednak szans. – Zalał router,
laptop i telefon, a ty co? Wymieniłeś lub naprawiałeś. Ale gdyby to kot zrobił,
to byś biadolił z miesiąc!
- Koty mają
słynąć z tego, że niczego nie przewracają, a fretka pełnej szklance nie
popuści. Jeśli dostał się na stół, to wyłącznie z mojej winy! – stanąłem w
obronie Froda i jeszcze odwróciłem kota ogonem. – Może by się na ten stół tak
nie pchał, gdybyś kocurom nie pozwalała na nim siedzieć. A teraz muszę odsuwać
krzesła nawet gdy wychodzę do toalety. – Uśmiechnąłem się wypowiadając ostatnie
zdanie, żeby się czasem nie obraziła. Nie miałem pojęcia po co w ogóle zaczęła
ten temat i do czego zmierzała. – A tak nawiasem, może byś przeszła do konkretów,
bo zaraz mam meeting.
- To są konkrety!
Mnie boli, że Frodo jest traktowany, jak pełnoprawny członek rodziny, a koty
spychane na margines – wysunęła znacząco brodę.
- O czym ty
mówisz, jaki margines? Bo nie chcę ich na stole? Ja też jestem pełnoprawnym
członkiem rodziny, a nie leżę na stole! Proszę, daj już spokój. Frodo jest po
prostu bardziej absorbujący, umie skupić na sobie uwagę. – Wiedziałem, że to
nie do końca prawda. Mam dla niego wyjątkowe pokłady cierpliwości i
wyrozumiałości. Ale to jest Frodo, mój kumpel na każdą przygodę. – A teraz
powiesz mi do czego zmierzasz?
- Zamówiłyśmy z
młodą drapak – znów podniosła rękę – ten jest za mały! – Podniosła drugą rękę –
zrobimy przemeblowanie i jakoś go upchniemy!
Gdybym zatem zbyt
długo milczał, to zainteresujcie się, bo może będę gdzieś leżał w kącie
przygnieciony szafami i zdominowany przez szefowe. Zaczyna robić się tu coraz
ciekawiej, wszyscy mają bowiem swoje miejsca, a ja chyba wyląduję ze składanym
stoliczkiem pod laptop, co to się go w łóżku instaluje i tam będzie moja
melina.
- Tato, a jak
zmienimy już mieszkanie, to będę mogła mieć pomeranian psa? – na to wszystko
wynurzyła się córka. Słowo daję, że ona jest mistrzynią w znajdywaniu nieodpowiednich
momentów na tego typu rozmowy.
- Oczywiście, że
tak. Ale tylko pod warunkiem, że ja będę mógł mieć trzy fretki, żebyśmy mieli
po równo swoich zwierząt! – Mógłbym to powtarzać bez końca, żeby raz po raz
oglądać ich miny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz